Czas na refleksję.
5 grudnia w Artistic Loft czyli naszej sali galeryjnej odbył się wernisaż prac Jana Pruskiego oraz koncert Grzecha Piotrowskiego w duecie z hinduskim tablistą Rahulem Pophali.
Najpierw Jan Pruski zadał nam mnóstwo pytań pokazując swoje prace. Odpowiedzi nie udzielał, bo z Janem o przekazie, który niosą prace się nie rozmawia. Uniknie tematu, wykręci się, nie odpowie. Jedyną drogą jest zatem samodzielne studium osoby Jana i kontemplacja dzieł w odniesieniu do własnych doświadczeń i emocji. Podpieram się wyrywkową znajomością Jana życiorysu, o którym on sam milczy lub wskazuje na jego nieistotność. Nic bardziej mylnego. Zatem z okruchów ujawnionego życiorysu, wspólnych chwil i bogactwa dzieł składam moje interpretacje i buduję mój związek z twórczością Jana.
Okna miejsc do których drzwi nie ośmielamy się podejść. Okna wielkich muzeów i galerii, okna kolekcjonerów, okna wielkich artystów, którym się udało przemówić głośniej, oraz okna przyjaciół, którzy zaciągnęli na nich nieprzeniknioną zasłonę swojej nieczułości. Okna mgliste, oszronione chłodem niedostępności. Pozostaje nam miejsce na zewnątrz, gdzie niczym dziewczynka z zapałkami czekamy na ciepły płomyk. Czy kiedyś znajdziemy się po drugiej stronie okna? Oni tam, a ja wciąż tu. Czekam. Czai się smutek, subtelna nadzieja i znaczna nieśmiałość.
Muzyce łatwiej przekraczać TE granice. Falą, rzeką i strumyczkiem wsącza się do naszej przestrzeni, udostępnia się ze znaczną łatwością. Zatem po cudownym, niewyobrażalnie dźwięcznym koncercie, Grzech otworzył walizkę i płyty z jego bogatej kolekcji popłynęły do ludzi. W tym najnowsza płyta „World Orchestra” z zapisem fantastycznego koncertu z Gdańska. Tu magazyn Jazz Forum wyręczył mnie w samą porę i zrecenzował tę płytę. Polecam lekturę tego tekstu w całości.>> Jazzforum_o_płycie_World_Orchestra<<
O koncercie w Galery69 słów kilka. Duet nas zadziwił bogactwem dźwięków i rytmów. Dłoni Rahula nie udało się sfotografować sportową migawką. To wirtuoz tabli – bardzo ważnego w Indiach instrumentu perkusyjnego. Zmultiplikowany saksofon Grzecha rozbrzmiewał w takiej wielowątkowości jak nigdy dotąd. A działo się to za sprawą pewnego urządzenia, które na bieżąco rejestrowało muzykę, by już po chwili w pętli czasowej towarzyszyć Grzechowi w kolejnej partii saksofonu. Bardzo wiele ścieżek nagranych na siebie tworzyło nieprawdopodobny efekt, jakby orkiestry. Oczywiście „World”.
Dla tych chwil wizualno – dźwiękowych i tych niczym rylcem wpisanych w podświadomość kilku nowych myśli warto było przyjść do Galery69!
Kup płytę!