Artysta, nauczyciel akademicki, mistrz wielu pokoleń artystów.
Barwy i kreski u Henia istnieją na płótnie samodzielnie, jakby niezależnie od siebie, przenikają się tylko czasem jak zbiory z częścią wspólną. Można jego obrazy kontemplować warstwami. Barwy i kreski. Barwy są przepięknie zbalansowane, takie wydawałoby się osobliwe, jakie spotkać można bardziej w upierzeniu egzotycznych ptaków, ale że podbite burością więc skojarzenie z ptakiem w zasadzie odpada. Z daleka widzę najpierw te barwy i już TO mi wystarcza by ulec hipnozie, więc podchodzę bliżej i zaczynają do mnie mówić kreski, im bliżej podchodzę tym mniej splątane, bardziej jednoznaczne, układają się w treść. Henio spieszną kreską kreśli emocje. Jego kreska to skłębione myśli w pozornym nieładzie. Pozornym, bo możesz po tych grubszych i cieniutkich jak po nici Ariadny iść prosto do sedna. Henio sedna nie skrywa, pokazuje je w kilku zdecydowanych ruchach i mówi „widzisz? O to mi chodzi!”. Jest wielkim humanistą i to skupienie nad człowiekiem widać w każdej Jego pracy. To skupienie jest w nim i wielka wola rozmyślania o człowieku i wielka wola do rozprawiania o zakamarkach ludzkiej duszy. To rozmowy, pełne emocji, uniesień, okrzyków, wzruszeń i śmiechu. Zawsze bardzo intensywne, bardzo dygresyjne i bardzo dociekliwe.
Artystycznie i intelektualnie sięga w czasy minione i w czasy przyszłe, jednak dominuje średniowiecze, a to za sprawą wielkich formatów, które stosuje i swoistej ascezy. Przez wszystkie Henia epoki przewija się wizerunek Piety. Martwy syn na kolanach matki. Ta relacja matki do syna nie daje mu spokoju. Bardziej niż inne międzyludzkie relacje. Jest to związek bolesny, czuły i żarliwy. Zawsze aktualny i niezwykle ważny. Rysuje w tym związku siebie, a potem rozważa? Czy najpierw rozważa, a potem rysuje? Otóż domniemam, że to jest zawsze ten sam jednoczesny proces. Malarstwo to jego środek wyrazu. Często chwyta ołówek w trakcie rozmowy i kreśląc w zapamiętaniu na serwecie czy to pudełku po butach wypowiada swoją kwestię. Uwielbia malować na wysłużonych prześcieradłach, takich z historią, np. skrwawionych szpitalnych. Są niczym całun z odbitą człowieczą dolą, która go inspiruje do dalszych rozmyślań. Wyraz i ekspresja i wielkie piękno. Te obrazy zapamiętuje się sercem.
A tak między nami… to wspaniały człowiek. Być z nim i rozmawiać to wielka przygoda. Tryska energią i pomysłem. Kocha wino, muzykę i rozmowę. Po prostu życie. Przedwcześnie wyrwany z dzieciństwa nadrabia teraz. Kocha być szczęśliwy i lekkomyślny. Jest w tym szczery. Wspaniały!